Konkursowe recenzje
Przedstawione poniżej recenzje zostały zaprezentowane na Ogólnopolskim Konkursie na recenzję filmową zorganizowanym przez akcję Filmoteka Szkolna.
W życiu widziałam wiele filmów, które zrobiły na mnie
wrażenie. Jednak przypowieść pt. Duże zwierzę
. Jest to czwarty film świetnego aktora i reżysera Jerzego Stuhra. Scenariusz
dzieła powstał na podstawie opowiadania Kazimierza Orłosia pt. Wielbłąd.
Duże zwierzę pokazuje
nam, jaka może być zazdrość i nietolerancja ludzka. Gdy urzędnik wraz z żoną
przedszkolanką postanowili zaopiekować się samotnym wielbłądem, napotykają
wiele trudności ze strony mieszkańców małej miejscowości. Ta niewielka
społeczność usiłowała namówić rodzinę Sowickich do wykorzystywania zwierzęcia w
celach zarobkowych. Niestety radość małżeństwa z nietypowego pupila nie trwała
zbyt długo.
Po
obejrzeniu jednak miałam mieszane uczucia wobec postawy NAS-ludzi. Potrafimy
być dobrzy, ale okazuje się, że są wśród nas także ci o nieludzkiej twarzy. Duże zwierzę wnosi wiele do mojego
życia.
Film jest według mnie wyjątkowy i godny polecenia. Natalia Żukowska, 3d
Cofamy się do roku 2004, w
którym to Andrzej Jakimowski zostaje okrzyknięty najlepszym polskim reżyserem i
scenarzystą, a jego debiutanckie dzieło pt. Zmruż
oczy staje się najlepszym polskim filmem tego roku.
Jakim cudem coś nakręconego w trzy tygodnie, bez prawie
żadnej zmiany miejsca tak zachwyca jury i publiczność nie tylko polskich
festiwali?
Odpowiedź jest prosta; Zmruż oczy w humorystyczny sposób
przedstawia nam problematykę współczesnego świata, pokazując jednocześnie, jak
łatwo można oderwać się od pogoni za materialnymi dobrami; wystarczy zatrzymać
się i zmrużyć oczy. Na chwilę przystanąć i zauważyć, że w życiu to my mijamy
inne rzeczy, a nie one przemijają.
Zdecydowanie jedną z mocnych
stron filmu są dialogi: błyskotliwe i przemyślane wypowiedzi bohaterów
skłaniają nas często do głębszej refleksji, ale rozmowy Jaśka z Sosnowskim lub urzędnikiem nadają filmowi charakter komedii. Zbigniew
Zamachowski świetnie odnajduje się w roli Jaśka, który swoim zachowaniem stara
się pokazać, jak niewiele do szczęścia nam potrzeba. Wyjaśnia on rodzicom Małej,
że dziecku potrzeba czegoś więcej niż drogich zabawek. Mówi im, że powinni zmienić
swoje nastawienie do córki, a i samej dziewczynce wytyka błąd w myśleniu i
uświadamia jej, jak ważne w życiu są wspomnienia.
Zmruż oczy nie należy do najłatwiejszych
pozycji, kompozycja wielu wątków i rozwijanie historii każdego z bohaterów,
który przekazuje nam coś innego sprawia, że jeden seans nie wystarczy na pełne
zrozumienie przekazu filmu.
Tu można by zakończyć, ale czy
recenzja pomijająca wady nie stanie się reklamą?
Słabym punktem filmu jest scena, w której pojawiają
się goście z Warszawy. Moglibyśmy się bez niej obejść, ponieważ wtargnęli oni
do spokojnej wsi „przywitać się” z sąsiadami, by zaraz potem zniknąć i nie
wnieść nic do filmu. Być może był to zabieg celowy, pokazujący jak cenne jest
to spokojne życie. Zdecydowanie najgorsza w filmie była muzyka. Nie pomagała
widzowi w żaden sposób i na szczęście pojawiała się dość rzadko.
Stwierdzam, że film Zmruż oczy jawi się jako jedno z najlepszych dzieł współczesnego
kina polskiego. Andrzej Jakimowski jest świetnie zapowiadającym się reżyserem, jego kolejne dzieła takie jak Sztuczki niczym nie ustępują dziełu Zmruż oczy, a nawet je przewyższają,
dając dowód na to, że Jakimowski rozwija swój talent. Julia Caboń, 1e
Polowanie
na wielbłąda
Obecnie,
żeby obejrzeć naprawdę dobry film, trzeba sięgnąć w przeszłość, poszukać,
powąchać i wtedy ewentualnie podjąć decyzję, czy warto poświęcić czas na seans.
Jednym z polskich filmów, który mógłby zaciekawić doświadczone oko kino-maniaka
jest Duże zwierzę w reżyserii Jerzego
Stuhra. Powstał na podstawie opowiadania Wielbłąd
Kazimierza Orłosia. Jerzy Stuhr, który gra również główną rolę, napisał scenariusz
wraz z Krzysztofem Kieślowskim. Występują tam także m.in.: Anna Dymna i
Radosław Krzyżowski. Dramat otrzymał 4 nagrody m.in. Nagrodę publiczności w trakcie Wiosny Filmów i nagrody indywidualne
dla Jerzego Stuhra. Fabuła ukazuję postawę mieszkańców, którzy niepotrzebnie
doszukują się sensu, kiedy wśród nich pojawia się nieszkodliwy intruz.
Film
pokazuje, iż proza życia może przestać być monotonna. Fortuna sie odwraca, a
wtedy my zyskujemy coś niezwykłego, niespotykanego. Dajemy sie ponieść chwili.
Następnie krok za krokiem przesuwamy się w głąb czegoś wielkiego. Toczymy swoją
osobistą walkę z pozorami i powoli przyzwyczajamy się do nowej sytuacji. W
pewnym momencie przywiązanie staje się namacalne, już nie wyobrażamy sobie
innego scenariusza na życie. Jesteśmy tylko my, nasz mały skarb i przestrzenie
międzyplanetarne. Nic nie może nam przeszkodzić, bo każdy kolejny dzień uświęca
nas w przekonaniu, że tak właśnie powinno być.
Współdziałać
i patrzeć na pierwsze zalążki czegoś dobrego, jest jak zastrzyk nowej energii
zwłaszcza po długim okresie nudy. Zaczynamy działać na zwiększonych obrotach i
zmieniamy swój dotychczasowy światopogląd.
Miłość jest jak najlepsze paliwo - pozwala nam jechać dalej i nie myśleć
o końcu trasy. Każdy ma prawo żyć po swojemu. Dbać o to, na czym mu zależy,
mieć swój własny sposób na szczęście.
Często
zapominamy, że nie należy krytykować poglądów innych, nawet wtedy, gdy
kompletnie nie pokrywają się z naszymi osobistymi przemyśleniami. Zazdrość, chciwość i zawiść - to właśnie one
mają moc, która potrafi wzburzyć spokojne fale życia i zamienić je w mękę.
Pożądliwy człowiek, gdy zauważy, że ktoś jest hojniej obdarzony przez los, to
jak najszybciej odcina dostęp do tych nielicznych rzeczy, które sprawiają, że
czyjaś codzienność jest bardziej interesująca i nieprzeciętna... Nie ma żadnych
wyrzutów sumienia, jest tylko cel, a potem, w jednej chwili po beztroskim życiu
nie ma śladu i zostaje tylko ból oraz niedowierzanie. Dla dobra większości, dla
ładu i składu społeczeństwa. Moralność nie istnieje, kiedy nie wolno się
wyróżniać. W świecie, który jest chaosem, nie ma miejsca na niepotrzebny
bałagan.
Prosta
treść, dobre udźwiękowienie i jasność obrazu wpływają na przejrzystość filmu,
dzięki czemu widz może skupić swoją uwagę na wątku. Urok sztuki przypisuję
mistrzowskiej postawie aktora, który gra głównego bohatera. Dzieło pozwala na
własną interpretację i możliwość doszukiwania się wielu znaczeń, niczym poezja.
Intrygujące zakończenie potrafi wpłynąć na wyobraźnię. Cały film pobudza do
refleksji i skłania do poruszania psychologicznych kwestii istnienia. Dzięki
niemu można dostrzec swoje miejsce na ziemi albo przynajmniej odpowiedzieć
sobie na pytanie, czym powinno się kierować w życiu, na co uważać, a co cenić.
Problematykę bardzo dobrze uzupełnia utwór
Polowanie na wielbłąda zespołu Myslovitz, który potrafi
urzeczywistnić przeżywane emocje.
Pozostawiłam go w sercu i mam nadzieję,
że jak talizman będzie chronił mnie przed utratą ducha.
Julia Jaszczyk, 3d
W ubiegłą niedzielę miałam okazję obejrzeć krótki, ale jakże
bardzo treściwy film w reżyserii Sławomira Fabickiego pt. Męska sprawa.
Twórca swoje dzieło zadedykował córeczce, Łucji. Produkcja została nagrodzona
Srebrnym Smokiem na Krakowskim Festiwalu Filmowym i była nominowana do Oscarów
2002 w kategorii Najlepszy krótkometrażowy film aktorski oraz przez
Europejską Akademię Filmową w kategorii Najlepszy europejski film
krótkometrażowy - Prix UIP. W główne role wcielili się Bartosz Idczak (podczas
wizyty w jednej z łódzkich szkół Fabicki stwierdził, że chłopiec idealnie
spisze się w tej ekranizacji), Mariusz Jakus, jako trener i Marek Bielecki,
jako ojciec chłopca.
Dramat opowiada o losach Bartka, pochodzącego z biednej,
łódzkiej rodziny, który za każde najmniejsze przewinienie jest brutalnie bity
przez swojego ojca. Fabuła filmu skłania do głębokiej refleksji. Niektórym aż
trudno uwierzyć, że tak straszne akty przemocy faktycznie mają miejsce i to w
przypadku relacji między rodzicem, a dzieckiem. Młodzieniec mimo bólu usilnie
próbuje utrzymać to w tajemnicy, jednak podczas treningu, gdy trener kazał mu
się rozebrać, dostrzegł na jego plecach liczne obrażenia. Młodzik zapytany o
to, kto mu to zrobił, nie odpowiada, jednak po chwili jego kolega z drużyny
przyznaje, że młody Idczak jest regularnie bity przez ojca. Nauczyciel był tak
rozgniewany tym faktem, że postanowił złożyć Panu Bielickiemu mało
przyjacielską wizytę, podczas której dotkliwie go pobił. Bielicki ma również
żonę, która żyje w ciągłym stresie, ponieważ boi się o to, że zabraknie im
pieniędzy. Kobieta pracuje w domu, zajmuje się składaniem lalek. Niestety z
zarobionych w ten sposób pieniędzy nie jest w stanie utrzymać rodziny.
Codziennie nakłania swojego męża, aby poszedł do pośredniaka w poszukiwaniu
pracy.
Jedyną odskocznią dla Bartka jest codzienna wizyta w schronisku
u swojego ulubieńca, któremu przynosi kanapki i resztki z obiadów. Pies
niestety jest stary i bardzo chory. Właściciel schroniska mówi, że pieska
trzeba uśpić, ponieważ nie ma dla niego pieniędzy na jedzenie, a tym bardziej
na leczenie. Dla chłopca jest to poważny cios, ponieważ z Bukietem - bo tak
nazwał czworonoga - nie łączy go tylko miłość, ale i silna więź emocjonalna.
Twórca filmu nie umieścił psa w tej produkcji bez powodu. Chciał ukazać
podobieństwo człowieka do psa w nawiązaniu do cierpienia i potrzeby miłości
oraz zrozumienia.
Aleksandra Bomba, 3d